SMS-owi krwiodawcy
Trudna, a chwilami dramatyczna sytuacja w bankach krwi powtarza się
każdego lata, kiedy z jednej strony krwiodawcy wyjeżdżają na wakacje, z
drugiej zwiększa się liczba wypadków, a tym samym zapotrzebowanie na
krew.
– W poniedziałek tydzień temu byliśmy zmuszeni prosić
Wojewódzkie Centrum Medyczne o odwołanie jednego planowanego zabiegu, bo
nie dysponowaliśmy potrzebną ilością krwi – mówi Rajca-Biernacka. – Na
szczęście pacjent sam z zabiegu zrezygnował. Ponieważ jednak nie chcemy
dopuszczać do żadnych absolutnie perturbacji na salach operacyjnych,
prowadzimy szeroką akcję informacyjną, między innymi za pomocą mediów,
oraz indywidualnie kontaktujemy się z naszymi dawcami.
Temu właśnie służy SMS-owy system powiadamiania. Dane każdego, kto choć
raz oddał krew, trafiają do banku informacji, także numer telefonu
komórkowego. Jeżeli akurat w danym miejscu brakuje np. krwi grup
ujemnych, system wyszukuje odpowiednich krwiodawców zamieszkałych w
pobliżu tego miejsca i po zweryfikowaniu daty ostatniego pobrania krwi
od tej osoby wysyła SMS z zaproszeniem do stacji.
– To bardzo
ważne, bo nie ma przecież sensu wysyłanie wiadomości na chybił trafił.
Pamiętajmy, że mężczyźni mogą oddać krew raz na dwa miesiące, a kobiety
raz na trzy. Nie powiadamiamy więc kogoś, kto to zrobił na przykład dwa
tygodnie temu – mówi szefowa centrum. Podkreśla, że krwiodawcy
odpowiadają na zaproszenia i przyjeżdżają do stacji. – Bardzo się
cieszymy, to niezwykle budujące.
24-letni Tomasz Brosz,
instruktor ZHR z Opola, krew oddaje od sześciu lat – pierwszy raz w
miesiąc po skończonej osiemnastce. – Poszedłem ze znajomymi z harcerstwa
i od tamtej pory staram się oddawać krew co osiem tygodni – mówi.
Uważa, że SMS-owy system powiadamiania o brakach krwi to świetny pomysł.
On sam – jako że ma bardzo rzadką grupę O Rh minus – dwukrotnie
proszony był telefonicznie w nagłych przypadkach o stawienie się w
stacji i oddanie krwi. – Oczywiście zrobiłem to – mówi. – Jednak
pamiętajmy, że nie każdy i nie zawsze ma możliwość odebrania telefonu, a
SMS przeczyta choćby pod stołem. Zresztą wykonywanie iluś tam telefonów
z zaproszeniem do donacji to spora praca kilku osób, podczas gdy
automatyczne powiadamianie SMS-owe pozwoli szybciej, sprawniej i
efektywniej dotrzeć do większej liczby krwiodawców. Ja sam na takiego
SMS-a na pewno zareaguję, jeśli tylko będę mógł – zapewnia.
Rajca-Biernacka
zachęca do oddawania krwi nie tylko stałych dawców: – Zapraszamy
wszystkich do naszej siedziby, a także co wtorek na plac Wolności w
Opolu oraz w kilka innych miejsc w województwie, których wykaz, a także
daty poboru można znaleźć na naszej stronie internetowej. Dodaje, że to o
tyle ważne, że kłopoty z brakiem krwi mają także ościenne centra. –
Wiem, że śląskie centrum sprowadzało krew z Gdańska i ze Słupska, więc
trudno tu raczej liczyć na zupełnie pewne wsparcie ze strony sąsiadów.
Dlatego apelujemy o oddawanie krwi.